Nic dziwnego chyba dla żadnego z budujących, że terminy dostaw zamówionych materiałów nie zostały dotrzymane.
Zamówiona dachówka miała być u nas na budowie 14 października.
Kto zgadnie, dojechała?
Oczywiście, że nie!!! A dlaczego? A bo jakiś strajk pracowników, a w soboty nie pracują, więc stąd opóźnienia. No ale zapłacona jest, to sobie klienci mogą poczekać...
W każdym razie dach mamy zafoliowany, tzn. została położona membrana dachowa, poprzybijane zostały kontrłaty i łaty no i czekamy, czekamy, czekamy.
Rynny z PCV dojadą we wtorek, też miały być wcześniej. Wojtek po pracy ociepla dach wełną mineralną, ma już prawie połowę :)
Okna dachowe zamówiłam jednak Veluxy, takie jak opisywałam wpis wcześniej. Stawiamy jednak na jakość.
Okna opóźniają się też o jakiś tydzień, miały być w ostatnim tygodniu października, nie będą...
Drzwi i brama garażowa dotarłyby na czas, ale postanowiliśmy dać je zamontować , gdy przyjdą okna.
No cóż, budowanie uczy cierpliwości rzekomo.
Pozdrawiam.