38. Przyłącze gazowe.
Przez te wszystkie mało przyjemne sprawy związane z naszą budową, jak włamanie, czy ostatnio choroba hydraulika, w związku z czym z dzisiejszych planów roboczych nic nie wyszło, zapomniałam napisać, że mamy gaz
Właściwie gazu nie mamy, ale mamy przyłącze gazowe, wreszcie!!! Według umowy miało być zrobione do końca września zeszłego roku, ale wiecie jak jest, zaliczki od razu, a potem czekaj babka latka. Kto już w budowaniu zaprawiony, wie w czym rzecz.
Elektryk prawie skończył dziś instalację, bo zabrakło jakieś 20 metrów kabla, tak bywa , hydraulik jak pisałam już, zachorował.
Chłopaki (tata i mąż Wojtek) skończyli dziś wylewki, więc wnętrza trochę bardziej przypominają już dom .
Elektryk zamontował dziś halogeny na złodziei z przodu i z tyłu domu, żarówy 500-ki walą po oczach aż miło, hehe, niech no jakaś pazerna menda się zbliży... Dalej tkwi we mnie żal...
Jutro powklejam zdjęcia. PZDR.