Witam!
Chyba nie jestem jedyna, sądząc, że nasze instytucje czy to administracyjne, czy bankowe swoją biurokracją, niedoinformowaniem, głupotą niektórych pracowników skutecznie utrudniają życie nam szaraczkom, którzy próbują coś tam robić, no choćby zbudować sobie mały domek.
No właśnie, o domku miałam pisać !!!
Miała się nasza SALSA dalej piąć do góry, a czekamy na następną dostawę bloczków, miały być na wczoraj, ale nie dojechały, niestety. Cement dotrze dziś rano, piasek dostaliśmy według planu, czyli wczoraj, najgorsze, że pomocnik gdzieś przepadł, mam nadzieję, że się dziś pojawi .
Na dzień dzisiejszy mamy ściany zewnętrzne i wewnętrzne parteru, położonych kilka płyt żelbetowych, nad salonem będzie Teriva, też już zamówiona, drewno na dach już się robi, ma być na początku września.
Co do dodatkowych utrudnień, to musieliśmy utwardzać trasę wjazdu dźwigu na naszej działce, ponieważ było za miękko i mógł po wjechaniu zostać na dłużej, chyba do zimy, hihihi. No cóż, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda...
Pozdrawiam budujących z anielską cierpliwością.
A oto kilka zdjęć naszej Salsy:
Wejście.
Tył domu, a w przyszłości taras :)
Strona południowo zachodnia - okno łazienki, kuchni i jadalni/salonu.
Widok z "tarasu".