37. Wiosna idzie! Łapać złodzieja!!!
Po długiej nieobecności spowodowanej głównie zimowym przestojem zawitałam na bloga aby donieść o zmianach w naszej Salsie.
A więc najpierw te przyjemne:
-elektryk kończy dziś instalację
-hydraulik kończy wodę i sanitarkę i zaczyna instalację c.o.
-murarz kończy chudziaka w garażu
Jak tylko hydraulik upora się z instalacją c.o. wylewamy posadzki i wtedy będzie można zamontować drzwi wejściowe i okno w naszej sypialni, teraz się boimy, że podczas wylewania betonu jedne i drugie mogą zostać uszkodzone.
Zdarzenia mniej przyjemne (właściwie mniej - to mało powiedziane):
- lutowa nocna wizyta złodziei, których łupem padło ok. 500 metrów kabla do instalacji elektrycznej, ukradli nam też kilka narzędzi (wiertarki, strugarki, coś tam jeszcze), które były własnością głównie mojego taty, poobcinali wszystkie kable zasilające maszyny i urządzenia budowlane (trochę tego było), uszkodzili okno w salonie, więc jedno skrzydło będziemy musieli wymienić.
Najbardziej wkurzające jest to, że człowiek zapożycza się na całe życie, żeby mieć swój wymarzony własny kąt, a taka MENDA przyjdzie w nocy, nakradnie, uszkodzi i za to się napije taniego wina... Ale znam gościa nazwisko i adres, hehehehe...
Jedynym pocieszeniem jest to, że złodzieje zostali ujęci (głównie dzięki czujności moich rodziców) i właśnie w obrotach ma ich nasza prokuratura.
Postaram się w sobotę pstryknąć jakieś fotki i umieszczę je na blogu.
Pozdrawiam.