Zaczynamy!!!
Doczekaliśmy się w końcu!
Mamy pozwolenie na budowę, czekaliśmy równo 50 dni, wiem, że to nie długo, choć termin urzędowy to 30 dni, ale wiem już, że niektórzy mają gorzej, więc nie narzekam
Mamy już kierownika budowy, umówiliśmy się na wytyczenie fundamentów z "naszym" geodetą na 8. maja
Cieszę się, że w końcu ruszyło, bo czekaliśmy przecież na decyzję o zjeździe na drogę wojewódzką ponad 6 miesięcy, żeby się dowiedzieć, że na razie nic nie wiadomo, bo projekt przebudowy drogi nie został jeszcze zatwierdzony, bleblebleble... Urzędnicze gadanie, które ma zatuszować lenistwo i biurokrację. No ale dzięki jednemu właśnie urzędnikowi, obeszliśmy ten problem, ponieważ zatwierdzony zjazd był warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę, a my je mamy bez tego.
Troszkę to wszystko pokręcone, ale cóż, takie są realia.
W każdym razie za tydzień ruszamy mam nadzieję pełną parą, hehe, wierzyć mi się nie chce.
Pozdrawiam Salsowiczów
oraz pozostałych amatorów budowania własnych czterech ścian ;)