35. Dachówka...
Obiecałam sobie, że nie będę już narzekać, więc nie będę.
Ale... co zrobić, gdy na każdym kroku rozmawiając z rzekomo kompetentnymi osobami czuję, że sobie ze mnie kpią...
Dachówka dojechała do mnie w sobotę 13-go list. tylko dlatego, że sama załatwiłam i opłaciłam jej transport. Tez mi interes...
Dach jeszcze nie skończony, bo dachówki/kominki szt. 2 pojechały w nieznanym kierunku i trzeba było zamówić nowe.
Nowe zostały domówione, miały dotrzeć do mnie ostatecznie we wtorek 22.11.2010, ale firma DOMEX z Wałcza znowu twierdzi, że ktoś, nie oni, popełnił błąd i ostatecznie kominków nie ma, będą 29. listopada w Wałczu... No chyba, że znowu KTOŚ (nie oni) popełni błąd!
Do tego nie dowieziono taśmy kalenicowej, gąsiory też czekają na założenie.
W sumie dachówki było dużo potłuczonej, ale po ułożeniu na dach została cała nie ruszona paleta!!!
Jak w kiepskim filmie, sama już nie wiem co robić. Dach nieskończony, okna wstawione częściowo z kilku przyczyn, o których jednak nie będę pisać.
5-go grudnia wchodzi elektryk, w tym tygodniu po raz trzeci po terminie obiecano mi wykonanie przyłącza gazowego, gdzie ostateczny termin jego wykonania wg. pisemnej umowy minął 30 września br.
Kpiny, po prostu kpiny moi drodzy!!!
Komentarze