Drewno dotarło...
14.
ale nie całe!!! Wiedziałam, że tak będzie, wiedziałam, skąd ja to wiedziałam
.
Zapewniano mnie kilkakrotnie, że do soboty, tj. 18.09.2010 całe drewno na dach będzie na miejscu, czyli na budowie, no cóż, w piątek, gdy miała dotrzeć pierwsza partia, właściciel zakładu drzewnego dzwoni i mówi: nie będziemy wysyłać transportu dwa razy, przywieziemy wszystko za jednym zamachem...
Ok, nie ma sprawy, może przyjechać od razu całe. I co? I nie przyjechało, dzwoni do mnie w sobotę, że nie będzie całe, że za ciężko, że nie da rady, że reszta dojedzie w poniedziałek.
Jak ja nie cierpię takiego kręcenia, brak słów normalnie.
Tak więc jutro po południu, po pracy możemy przyjąć (mam nadzieję, że dojedzie) drugą część drewna i wtedy mam nadzieję ruszamy z dachem.
Pzdr.
.
Komentarze